piątek, 4 maja 2012

Blaski Ziemi Świętej, cz. 5

Zapraszamy do uczestnictwa w wirtualnej podróży po kraju Chrystusa i Jego uczniów za sprawą nowego cyklu foto reportaży Anny Przybycińskiej zatytułowanego "Blaski Ziemi Świętej". 
  

Chleb i ryby

Jezioro Tyberiadzkie, zwane Genezaret lub Morzem Galilejskim jest największym zbiornikiem słodkowodnym Izraela. Położone w depresji (209 m p.p.m.) i nagrzane promieniami słońca bywa nawiedzane przez gwałtowne burze, jak choćby ta opisana na kartach Ewangelii. Wody jeziora nawadniają pola i dostarczają ryb. To nad jego brzegami znajdowało się miasto Piotra (Kafarnaum), miejsce rozmnożenia chleba i ryb, spotkania z uczniami po Zmartwychwstaniu i Góra Błogosławieństw.
 
Na Górze Błogosławieństw w 1937 r. wybudowano kościół w miejscu, gdzie już w IV w. stała kaplica dla upamiętnienia kazania na górze. Kościół ma kształt ośmiokąta, jak osiem błogosławieństw, które pielgrzymi czytają w czasie liturgii w położonych dookoła, ukwieconych i zacienionych ogrodach.
Niżej, w Tabgha, miejsce rozmnożenia chleba i ryb. Już w V w. wybudowano tu kościół pod tym właśnie wezwaniem. W nim, starożytna mozaika z dwiema rybami koszem chlebów. To jak nieoficjalny herb Ziemi Świętej, który ozdabia koszulki, ceramikę i inne pamiątki.

Kościół na Górze Błogosławieństw

Jeszcze niżej nad samym jeziorem można dotknąć Mensa Christi, a więc skały - stołu gdzie po zmartwychwstaniu zjedli uczniowie śniadanie z Mistrzem. Nad nią wzniesiono kościół Prymatu, bo tu Jezus zapytał Piotra o miłość i zlecił przewodzenie Kościołowi. To miejsce nawiedził Papież Paweł VI podczas pielgrzymki w 1964 r. Obok kościoła, przy niskim stanie jeziora widać sześć bloków kamiennych o niezwykłym przekroju w kształcie serca. Pozostałość bliżej nieznanej budowli.

Choć wody jeziora i jego zasoby podtrzymują ludzkie życie, ukochane miasto Jezusa – Kafarnaum – zgodnie z zapowiedzią zeszło do otchłani. Pozostały po nim ruiny. W tym „Biała Synagoga” z ozdobnie rzeźbionymi w białym wapieniu korynckimi kapitelami kolumn i ruiny domu Piotra z ciemnej wulkanicznej skały. A przecież tu właśnie Jezus uzdrowił z gorączki teściową Piotra, to dach tego domu rozebrano, aby spuścić na łożu paralityka… Możemy to sobie wyobrazić zaglądając do środka przez przeszklony środek posadzki współczesnego kościoła. Wygląda to symbolicznie. Świątynia jakby wyrasta z dawnej budowli, a rozciągając się nad nią chroni przed niesprzyjającymi warunkami. Stare przenika się z nowym i chyba na tym polega wielkie bogactwo Kościoła zbudowanego na fundamencie Apostołów.


kliknij na zdjęcie, aby obejrzeć foto prezentację

Tekst i zdjęcia: Anna Przybycińska

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Uwaga: tylko uczestnik tego bloga może przesyłać komentarze.