wtorek, 26 lutego 2013

Spotkanie Drogi Ikony na półmetku roku

W dniu 18 lutego b.r. odbyło się spotkanie podsumowujące pierwszy semestr pracy Drogi Ikony w roku 2012/2013. Uczestnicy kursów i warsztatów, ikonnicy korzystający z pracowni i tworzący we własnym zakresie wzięli udział we Mszy św. o godzinie 18.30, e wspomnienie bł. Fra Angeliko, patrona twórców, a następnie spotkali się na małym wernisażu. Prezentowano prace wykonane w różnych technikach: szkice i rysunki, batik oraz ikony pisane tradycyjnie. Do oglądania prac zaproszono miejsowych duszpasterzy i parafian parafii św. Szczepana, przy której działa pracownia, a także osoby zaprzyjaźnione. Dzięki spotkaniu mogliśmy dzielić się radością tworzenia, wymieniać doświadczenia i nawiązać nowe kontakty.


Już za chwilę kolejny semestr i nowe propozycje kursowe i warsztatowe. Zapraszamy do udziału i życzymy dalszego rozwoju na Drodze Ikony.




Tekst i zdjęcia: Anna Przybycińska

niedziela, 24 lutego 2013

Ikona Przemienienia Pańskiego

W drugą niedzielę Wielkiego Postu Duch - wraz z Jezusem - prowadzi nas z pustynnej góry pokuszenia na górę Przemienienia, na Tabor. Ikona ukazująca to wydarzenie chce nas otworzyć na głębsze doświadczenie wiary – nawet jeśli „uwierzyć”, znaczy tu pójść za tym, co przekracza nasze rozumienie oraz poczucie cywilnej odwagi. Słowa Jezusa: „Ja jestem światłością świata – kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia” (J 8, 12), znajdują tu swoje szczególne zastosowanie. Pan przygotowuj uczniów na wydarzenia wymagające większej ufności – kiedy zejdą z Taboru, droga Jezusa będzie prowadziła prosto do Jerozolimy, a stamtąd na Golgotę.
  

Oto Syn mój umiłowany, jego słuchajcie
 
Ikona nowogrodzka, XV w

W Kościele katolickim Przemienienie Pańskie obchodzimy dwukrotnie: wspominane jest w 2 niedzielę Wielkiego Postu i 6 sierpnia. Kościół Prawosławny obchodzi święto Przemienienia 19 sierpnia jako stałe święto, jedno z dwunastu.

Objaśnienie sceny


Trzej Ewangeliści (Mt 17, 1-8; Mk 9, 2-8; Łk 9, 28-36), na których relacji opiera się ikonograficzne przedstawienie „Przemienienia Pańskiego”, opisują wydarzenie w podobny sposób. Widzimy Jezusa prowadzącego na górę trzech uczniów, tam przed ich oczami ukazuje się Pan w wielkiej światłości a obok niego Mojżesz i Eliasz. Natomiast z obłoku, który towarzyszy wizji, wydobywa się głos: „Ten jest mój Syn umiłowany, jego słuchajcie”. Przestraszeni, niewiedzący czy to jawa czy sen uczniowie, otrzymują też  wsparcie w słowach Jezusa: „Wstańcie i nie lękajcie się”. Po czym schodzą na dół.

Chociaż Ewangeliści nie podają nazwy góry, to Ojcowie Kościoła, jak Orygenes i św. Hieronim, mówią o górze Tabor. Ta niewysoka, licząca mniej niż 600 m. n.p.m. góra znajduje się niedaleko Nazaretu i jeziora Genezaret. Jak głosi tradycja, pierwsze kapliczki pojawiły się na płaskim wierzchołku góry już w IV w. a za czasów cesarza Justyniana powstała tam bazylika bizantyjska, zniszczona następnie przez najeźdźców. Odbudowana później przez benedyktynów, ponownie uległa zniszczeniu. Natomiast znajdująca się tam obecnie – zbudowana przez franciszkanów wraz z kompleksem klasztornym – pochodzi z początku XX wieku. W neoromańskiej bazylice, w absydzie nad ołtarzem, dominuje mozaika ukazująca Przemienienie Pańskie, a boczne kaplice poświęcone są starotestamentalnym prorokom Mojżeszowi i Eliaszowi.


Kościół Przemienienia na górze Tabor

Dionizjusz z Furny w swoich Hermeneia, podaje właściwy sposób przedstawiania ikony Przemienienia:
„Przemienienie. Góra o trzech wierzchołkach; na środkowym stoi Chrystus w białej szacie, błogosławiący. Wokół Niego lśniące promienie blasku; na prawym szczycie prorok Mojżesz dzierżący tablice, na lewym prorok Eliasz, obaj w kornej postawie patrzą na Chrystusa. Poniżej Chrystusa Piotr, Jakub i Jan leżą, patrząc w górę w zachwyceniu. Za nimi znowu Chrystus na zboczu góry, wspinający się wraz z trzema apostołami i wskazujący na wierzchołek; w innym miejscu tejże góry ponownie apostołowie schodzący z trwogą i oglądający się za siebie. I jeszcze raz Chrystus za nimi, błogosławiący ich.”
 
Ikona z klasztoru św. Katarzyny na Synaju, XII w.

Najstarszą zachowaną ikoną Przemienienia Pańskiego jest pozostająca w klasztorze św. Katarzyny na Synaju ikona z XII wieku. Ten chrześcijański klasztor, należący do prawosławnych Greków, zbudowany został przez cesarz Justyniana w VI wieku. Powstał na miejscu pierwotnej kaplicy, postawionej w 330 r. na polecenie św. Heleny, matki cesarza Konstantyna. Jest to podnóże góry Synaj, w miejscu gdzie, jak podaje tradycja, Bóg przemówił do Mojżesza z krzewu gorejącego. W kompleksie klasztornym znajduje się kilkadziesiąt świątyń, z których najstarszą jest Bazylika Przemienienia Pańskiego.

Innymi znanymi wschodnim przedstawieniem Przemienienia Pańskiego są: ikona wykonana w Rosji przez Teofana Greka na początku XV wieku, znajdująca się obecnie w Galerii Trietiakowskiej w Moskwie a także XV-wieczna ikona grecka autorstwa Emmanuela Tzanfournarisa, znajdująca się w Muzeum Benaki w Atenach. Na ikonie tej, w odróżnieniu od przedstawienia synajskiego, ukazane są dodatkowo dwie sceny: po lewej stronie widać Jezusa i uczniów wstępujących na górę, a po prawej widać ich zstępujących, zajętych rozmową z Panem, który ich poucza: „Nie opowiadajcie nikomu o tym widzeniu, aż Syn Człowieczy zmartwychwstanie”(Mt 17, 9-10).
 

Ikona autorstwa Emmanuela Tzanfournarisa, XV w.

Na ikonie postać Chrystusa usytuowana jest w centrum na górze, obok w ukłonie skierowanym do Jezusa stoją po prawej stronie Mojżesz, symbolizujący starotestamentowe prawo, po lewej najstarszy prorok Eliasz, na dole zaś przestraszeni uczniowie Jezusa. Ikona przedstawia dwa światy: górny-niebiański z postaciami Chrystusa w chwale, otoczonego mandorlą (tj. nimbem w kształcie migdału) oznaczającą nieprzeniknioność boskich tajemnic – stąd niekiedy światło nimbu ukazywane jest w barwach ciemnogranatowych – oraz towarzyszących mu proroków; a także świat dolny-ziemski, przedstawiający uczniów w ich doczesności. Od Jezusa i z otaczającej go mandorli wychodzą promienie oświecające świat ziemski, doczesny. Wskazują one na odsłonięcie światu Bożej woli i „rąbka” Bożej mądrości dzięki objawieniu jakim jest całe życie i postać Chrystusa. W dolnej części ikony ukazani są uczniowie w przestrachu i zagubieniu: ukazanie się ich oczom chwały Syna Bożego sprawia, że „nie wiedzą co czynić”. Piotr chce postawić namioty, a Jezus uspokajając uczniów słowami „nie lękajcie się” przygotowuje ich na doświadczenie kolejnych gór – Oliwnej, Golgoty i wreszcie Wniebowstąpienia. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że wszystkie decydujące wydarzenia historii zbawienia, zarówno ze Starego jak i Nowego Testamentu, przedstawiane są w Piśmie świętym jako dziejące się na górach. Gdyż góra jest miejscem-symbolem spotkania Bogiem z człowiekiem.
  

Ikona z Konstantynopola, XIII w.

Modlić się z ikoną „Przemienienie Pańskie"


Nasza droga z Jezusem z góry pokuszenia na górę Przemienienia jest przejściem od uświadomienia sobie naszych ludzkich potrzeb, moglibyśmy powiedzieć – przyrodzonych, które możemy realizować zgodnie z wolą Bożą dzięki poznaniu Bożego słowa, do potrzeb , które słusznie jest nazwać nadprzyrodzonymi: a więc sycenia duchowego pragnienia, duchowych zmysłów, których nic innego nie jest w stanie zaspokoić. Pan Jezus ukazał się na Taborze "w świetle", które przeraziło ale i oczarowało uczniów. I w syceniu się tym „światłem” wzięło swój początek spełnianie się wypowiedzianego przez Jezusa na pustyni proroctwa: "nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym Słowem, które wychodzi z ust Bożych". Zaczerpnięte z księgi Prawa (Pwt 8,3), proroctwo to rozjaśnia się w księdze Mądrości (Mdr 16, 26): wskazuje ono na Jezusa, który daje się rozpoznać jako Słowo-Mądrość zstępujące z góry od Boga. On to, jako Słowo "wychodzące z ust Bożych", stał się jednocześnie prawdziwym pokarmem – nadprzyrodzonym chlebem sycącym nadprzyrodzone zmysły – wchodząc do ust naszych.

Ikona z monasteru Pantokratora na górze Atos, XVI w.

Przemienienie Pańskie na Taborze jest nie tylko wydarzeniem objawiającym prawdę o Chrystusie Synu Bożym, ale również odsłaniającym prawdę o każdym człowieku. Ujrzenie przez uczniów przemienionego, rozpromienionego oblicza Jezusa mówi o dwóch fundamentalnych rzeczach naszej ludzkiej tożsamości. Pierwsza, to że zostaliśmy stworzeni „na obraz Boży”, tzn. że w każdym z nas jest ziarno Boskiej dobroci, piękna i prawdy, i że nosimy je w sobie, choćby wydarzenia życia czy nawet nasze myślenie o sobie samych zatarły tego widoczny ślad. Druga natomiast mówi, że kontemplacja – a więc uczestnictwo całym sobą – pełni tej Boskiej dobroci, piękna i prawdy jest naszym najgłębszym pragnieniem, które tylko Stwórca jest w stanie spełnić. Światło Taboru, którego doświadczyli uczniowie, nie jest jednak finałem, ale dopiero zainicjowaniem mającego spełnić się przez Jezusa misterium. Wydarzenie to okazało się świetlistym drogowskazem dla uczniów, miejscem otwierania się widzialnego na niewidzialne („światło Taboru” spadło na uczniów jak grom z jasnego nieba, a oni przyjęli je z wiarą), a także niewidzialnego na widzialne (Pan Bóg odsłonił przed uczniami dużo więcej niż do tej pory, domagając się także ich większej wiary). Tabor jest wreszcie miejscem widzialnego spotkania Starego Testamentu z Nowym i znakiem spełniania się dawnych zapowiedzi. Ukazują mam to obecne przy Chrystusie postaci Mojżesza i Eliasza. Obaj oni byli świadkami starego Przymierza a także żywionego od zawsze ludzkiego pragnienia oglądania Bożego twarzą w twarz. Obaj, Mojżesz i Eliasz, byli świadkami bożych epifanii – objawiania się Jego chwały –, które w Starym Testamencie były jedynie  zapowiedziami tego, co miało spełnić się w osobie Jezusa („łopatą do głowy” wkładał to po swoim zmartwychwstaniu Jezus tym uczniom, którzy w podobnym przestrachu jak na Taborze uciekali do Emaus: „I zaczynając od Mojżesza, poprzez wszystkich proroków, wykładał im, co we wszystkich Pismach odnosiło się do niego”; Łk 24, 27). Obecność Mojżesza i Eliasza jak i Apostołów podczas Przemienienia Pańskiego jest więc łącznikiem jezusowego „tu i teraz” ze Starym Testamentem i jego zapowiedziami, oraz z Nowym, który dopełni się w wydarzeniach Paschy Chrystusa i w życiu Kościoła aż do skończenia świata.


Polichromia współczesna

O centrum Paschy - Zmartwychwstaniu do nowego życia - mówi nam blask szaty Jezusa, zachwycający i przerażający uczniów. Szata biała i nieskazitelna jest znakiem chwały jaką Syn miał u Ojca od początku, i jaką Ojciec otoczy Go w Zmartwychwstaniu. Blask oblicza Jezusa i biel Jego szaty na Taborze nawiązuje do jasności postaci "jak błyskawica" i bieli szaty Anioła odsuwającego kamień, który też wobec niewiast u grobu będzie głosicielem Zmartwychwstania Ukrzyżowanego. Jaśniejąca szata, jest również atrybutem tych, którzy własne szaty - to jest ich człowieczeństwo - "wybielili we krwi Baranka", jednocząc swoje życie i śmierć z życiem i śmiercią Jego - aby z Nim i w Nim zmartwychwstać. I wreszcie przestrach uczniów, wobec tajemnicy na Taborze, nawiązuje do ich przestrachu wobec tajemnicy Paschy. Jest on znakiem świętej bojaźni stawania człowieka wobec wydarzeń, które przekraczają jego rozumienie, ale także otwierania jego oczu serca i wiary na to, co przekracza jego zmysły.

Góra Tabor jest chwilą dla nasycenia serca wiarą i nadzieją. Nie jest jednak miejscem rozbicia namiotów i założenia obozu na stałe. Aby światło Taboru móc przyjąć w siebie na trwałe, uczniowie - z Mistrzem - muszą skierować się ku Jerozolimie, przechowując dyskretnie dar w nich złożony.

 

Tekst: Jolanta Wroczyńska, o. Jacek Wróbel SJ

piątek, 22 lutego 2013

Ślady Wschodu - Armenia - cz.5

Zapraszamy do drugiej części fotoreportażowego cyklu Anny Przybycińskiej zatytułowanego "Ślady Wschodu", poświęconego Armenii. Będą to opowieści o miejscach, których religijna kultura sięga pierwszych wieków kształtowania się wspólnot chrześcijańskich, i których sztuka zachwyca do dziś.

Słońce i winogrona.

O uprawie winorośli na terenach Armenii pisze już Biblia wspominając Noego, który po wyjściu z arki zaczął uprawiać ziemię. Przejeżdżając przez kraj można zobaczyć ciężkie od słodkich gron winnice. Owoce przetwarza się tu m.in. na znaną z jakości brandy. Wiedzę o sposobie wytwarzania tego trunku przywieźli ormiańscy emigranci, pracujący we francuskich wytwórniach koniaku. Lokalne wytwórnie miały nawet przez pewien czas prawo do używania nazwy koniak i dostarczały go na znane europejskie stoły. Obecnie zakłady są sprywatyzowane i nie mogą używać tej nazwy. Trunek jest jednak nadal wytwarzany i wysoko ceniony. W chłodnych pomieszczeniach, w beczkach leżakuje po kilka, a czasem kilkadziesiąt lat do uzyskania pełnego harmonii smaku i aromatu. Znane osobistości świata polityki i kultury mają własnoręcznie podpisane beczki. Na szczególną uwagę zasługuje jedna – wyeksponowana oddzielnie na tle flag. Czeka na … pokój. Gdy zakończy się konflikt z Azerbejdżanem zostanie uroczyście otwarta. To chyba jedyna leżakująca tu beczka trunku, którą chciałoby się otworzyć jak najszybciej, nawet zanim napój dojrzeje do wypicia. Na przydrożnych straganach można czasem zobaczyć plastikowe butle napełnione ciemnym płynem. Wbrew pozorom to nie napoje gazowane, a wino. Przyjeżdżający z Iranu młodzi muzułmanie chętnie je kupują, choć picie alkoholu nie jest zgodne z ich religią.

Zvartnots - ruiny kościoła z VII w.

Skoro Armenia jest krajem rolniczym, nie dziwi, że w III w p.n.e. w królewskiej letniej siedzibie w Garni wybudowano świątynię poświęconą dla boga słońca. Patrząc na nią trudno uwierzyć, że jesteśmy tak bardzo na wschód od Grecji. Pełna harmonii budowla ozdobiona kolumnadą ocalała od zniszczenia w czasach chrześcijańskich dzięki siostrze króla Tirydatesa – Chosrowiducht. Zlikwidowano posąg bóstwa i zmieniono nazwę na „dom chłodu”, gdyż w upalne lato dawała pożądany cień i chłód znużonym dworzanom. Obok wybudowano nową świątynię – chrześcijańską – na planie koła. W pałacowym kompleksie znalazły się znane światu starożytnemu udogodnienia, jak choćby podgrzewana podłogowo i ozdobiona mozaikami termy. Położenie na cyplu otoczonym głębokim wąwozem rzeki Azat zapewniało mieszkańcom bezpieczeństwo. Wystarczyło z jedynej strony dojazdowej postawić mury obronne.

Ciekawym zabytkiem architektury jest znajdujący się w Zvartnots kościół katedralny. Powstał w VII w., ale niestety szybko legł w gruzach po silnym trzęsieniu ziemi. Jego oryginalność polega na 3 poziomowej konstrukcji o okrągłej podstawie, rzadko spotykanej na tych terenach, a przypominającej rotundę z Rawenny. Kościół miał ok. 45 m. wysokości i był bogato rzeźbiony. Fragmenty zniszczonej świątyni ozdabiają m.in. liście i owoce granatów i winogron, czy wizerunki orłów. Obok katedry wzniesiono siedzibę biskupa. Wśród innych skarbów tego miejsca warto wspomnieć zegar słoneczny z napisem „Módl się do Boga” oraz bazaltowa stela postawiona przez króla Urartu Rusę II (685-662 p.n.e.) dla upamiętnienia budowy kanału od rzeki Hrazdan.


Obejrzyj prezentację klikając na zdjęcie:
 

Tekst i zdjęcia: Anna Przybycińska

sobota, 16 lutego 2013

Ikona Kuszenia Jezusa na pustyni

W pierwszą niedzielę Wielkiego Postu patrzymy na ikonę przedstawiającą kuszenie Jezusa na pustyni. Po chrzcie w Jordanie Jezus rozpoczyna działalność publiczną, aby przez słowa i czyny objawiać ludziom pełne oblicze Boga. A ponieważ będąc Synem Bożym jest także człowiekiem, nieobce są mu pokusy tego świata, którymi próbuje go mamić diabeł na różne sposoby. Jezus zwycięża je, gdyż czerpie siłę z misji danej mu od Ojca. Realizując odwieczny zamysł Stwórcy, Chrystus, żywe Słowo Ojca, odsłania w duchowej walce na pustyni to, czym stanie się dla swoich uczniów: „Nie samym chlebem żyje człowiek, lecz każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych” (Mt 4, 4).


 Nie samym chlebem żyje człowiek

„Kuszenie Jezusa” Duccio di Buoninsegna

Objaśnienie sceny


Zgodnie z relacjami Ewangelistów (Mt 4, 1-11; Mk 1, 13; Łk 4, 1-13) Dionizjusz z Furny w swoim dziele Hermeneia czyli objaśniania sztuki malarskiej – które stanowi najstarszy zachowany podręcznik dla ikonopisarzy – podaje reguły przedstawienia ikonograficznego Chrystusa kuszonego przez diabła:

„Pustkowie z drzewami i stojący Chrystus, przed nim diabeł, który pokazuje mu kamienie i mówi: „Jeśli jesteś Synem Bożym, powiedz, żeby te kamienie stały się chlebem”, na co Chrystus odpowiada ze zwoju: «nie samym chlebem żyje człowiek». Nieco dalej świątynia, a na jej narożniku znów Chrystus i diabeł przed nim, mówiący do niego: «Jeśli jesteś Synem Bożym, rzuć się w dół», a Chrystus odpowiada mu ze zwoju: «Nie będziesz wystawiał na próbę Pana, Boga swego». Trochę dalej widać wyniosłą górę, na niej Chrystus, przed nim zaś diabeł pokazujący mu wszystkie królestwa całej ziemi i mówiący: «Dam Ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon». A Chrystus mówi do niego ze zwoju: «Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, Bogu swemu, będziesz oddawał pokłon». U podnóża góry miasta, zamki i siedzący za stołami królowie w otoczeniu żołnierzy z proporcami. Nieco dalej znowu Chrystus, a wokół niego aniołowie: jedni klęczą, drudzy trzymają ponad nim rypidiony; diabeł pierzcha, oglądając się za siebie.”

Najbardziej znanymi za Zachodzie przedstawieniami w stylu ikonograficznym trzykrotnego kuszenia Jezusa są: XII-wieczna mozaika z Katedry w Monreale na Sycylii, XIII-wieczna mozaika z Katedry św. Marka w Wenecji oraz wykonana temperą na desce XIV-wieczna ikona Duccia di Buoninsegna, znajdująca się obecnie w muzeum sztuki Nowym Jorku.
 

Mozaika z katedry w Monreale na Sycylii
 

Naturalnym „pomnikiem” wydarzeń opisanych przez Ewangelistów i utrwalonych na ikonach jest Góra Kuszenia niedaleko Jerycha w Ziemi Świętej, wznosząca się na wysokości 350 m n.p.m. na skraju Pustyni Judzkiej. Choć wejście na szczyt jest niedostępne, to w połowie góry zawieszony nad przepaścią grecki klasztor zaprasza do odwiedzenia. W niedużej świątyni w grocie znajduje się „kamień Chrystusowy”, na którym – według tradycji – Chrystus odbywał swój post czterdziestodniowy. Widoczna jest tam także ikona przedstawiająca Jezusa w otoczeniu aniołów i uciekającego przed Zbawicielem diabła.

Istotą sceny „odparcia kuszenie” jest ukazanie Jezusa jako Pana – Syna Człowieczego i Syna Bożego, który mocą słowa i przyjętego wyrzeczenia przemaga moc złego. Na synostwo człowiecze, tj. na naturę ludzką Zbawiciela ukazanego na ikonie, wskazuje czerwono-brunatna tunika, długa suknia przykrywająca jego ciało. Kolor ten nosi odcień ziemi, która wedle opowieści przekazanej przez Księgę Rodzaju stała się materią, z której Bóg ulepił pierwszego człowieka – Adama. (W imieniu „Adam” zawarta jest ludzkie pochodzenie: adom po hebrajsku znaczy czerwony, natomiast adamah – od którego to słowa imię bierze pierwszy Człowiek – oznacza ziemię o tym właśnie kolorze). Chrystus – odwieczne Słowo Boże, wcielające się za sprawą Ducha Świętego i rodząc się z Maryi Dziewicy – stał się „Nowym Adamem”. Czerwona tunika Chrystusa jest zatem znakiem człowieczeństwa odnowionego. Człowieczeństwa, które powstało z nowej „materii”, tj. z  krwi wylanej na Krzyżu.
 

Mozaika z Katedrze Św. Marka w Wenecji

Chrystus ukazany na ikonie na czerwoną tunikę ma narzucony błękitny płaszcza. Kolor ten wskazuje na Jego niebiańskie pochodzenie, tj. na Synostwo Boże. Jezus jako człowiek nie przestaje być Bogiem, chociaż Jego bóstwo jest ukryte, a On będąc Panem (Kyrios) przyjmuje postać sługi. Niebieski płaszcz wyraża Jego nieustanną jedność z Ojcem i Duchem, którzy od Chrztu w Jordanie manifestują w Jego słowach i czynach swoją moc i obecność. Ikona odpierania przez Jezusa pokus na pustyni jest pierwszym przedstawieniem z cyklu wydarzeń z życia, na której Chrystus przedstawiany jest w szatach koloru czerwonego i niebieskiego. (W scenach „wcześniejszych”, jako Emmanuel, przedstawiany jest w szatach koloru białego i złotego).

O autorytecie i mocy Chrystusa nad złym duchem mówią inne elementy przedstawienia. Przede wszystkim gest wyciągniętej w kierunku diabła prawej dłoni – na znak autorytetu wypowiadanego słowa. Na przedstawieniach bizantyjskich, w lewej dłoni Chrystusa, widoczny jest także zwój albo księga. Wskazują one na to, że wypowiadane przez Jezusa słowo nie jest słowem ludzkim lecz boskim, pełnym mocy i prawdy. Asysta Aniołów jest natomiast innym znakiem jedności i współdziałania Jezusa z Ojcem. Jest także znakiem  uniwersalnym troski i obecności Stwórcy w Jego stworzeniu. 
 
Miniatura z Ewangeliarza, XII w.

Modlić się z ikoną „Jezus odpiera kuszenie Złego”.


Po środopopielcowym wezwaniu do postawy autentycznej i szczerej we wszystkim czego podejmujemy się ze względu na miłość Boga, po zachęcie do przyjęcia postawy dziecięcej zasłuchania i zapatrzenia, jesteśmy wraz z Jezusem wyprowadzeni na pustynię. Po co? Aby tam, z dala od tego co zagłusza i rozprasza naszą uwagę wśród codziennych spraw, doświadczyć mocy Bożego słowa. Ewangeliści, a za nimi ikonografowie, przekazują nam, że Jezus bezpośrednio po swoim Chrzcie w Jordanie udał się na pustynię aby tam się modlić. To właśnie modlitwa stanowiła cel i treść jego czterdziestodniowego odosobnienia. Jezus od początku swojej drogi do Jerozolimy, gdzie miała dopełnić się Jego misja, odczuwał potrzebę dogłębnego wsłuchania się w to, co Ojciec ma mu do powiedzenia. A modląc się pozwalał przeniknąć się Bożemu słowu, aby ono ukształtowało go i wypełniło, niejako stworzyło go – jako człowieka – na nowo. Przebywając na modlitwie z Ojcem, Jezus przygotowywał się na przyjęcie do swego ludzkiego życia, a następnie przekazywanie tym, do których został posłany, pełni Bożej chwały, tj. mocy Piękna, Dobra i Prawdy, którą miał u Ojca jako odwieczne Słowo, a którą teraz ma objawić jako Jego Syn wcielony, Jednorodzony (J 17, 5).

Dopiero w świetle modlitwy Jezusa na pustyni zrozumiemy w pełni sens próby jakiej został poddany u końca czterdziestodniowego postu. Jest nim doświadczenie mocy Bożego słowa w konfrontacji ze słowem pokuszenia. Zły, w dialogu z Jezusem, odwołuje się do trzech najbardziej podstawowych potrzeb, jakie ma człowiek, aby realizując je mógł żyć – tj. regeneracji (pożywiania się), osobistego bezpieczeństwa, i wreszcie relacji z innymi. Jednak sens „pokuszenia” polega na tym, że bazując na rzeczywistej potrzebie człowieka, szatan wypacza ją, ukazując jej spełnienie w sposób perwersyjny, czyli taki, który nie odpowiada jej prawdziwej naturze, a więc i nie mogący jej naprawdę nasycić. Zły duch poddaje pomysł, aby wziąć sobie za chleb to, co w żaden sposób nie może nakarmić; prowokuje, aby zwyczajną potrzebę miłości i troski ubrać w szaleństwo i kaprys; i wreszcie, aby relację z drugim człowiekiem - bliższym i dalszym - uprzedmiotowić, robiąc z niego środek do realizacji swoich własnych celów.

Chrystus odpiera zakusy Złego oraz w otoczeniu aniołów,
fresk autorstwa Fra Angelico

Postawa Jezusa w konfrontacji z pokusami Złego zwraca nam uwagę na dwie ważne rzeczy. Po pierwsze uznanie za prawdziwą samej potrzeby, nawet jeśli ujawnia się ona w sposób doskwierający. A po drugie, pójście za nią – ale w świetle prawdy, którą odsłania Boże słowo. To właśnie ono – „Słowo, które wychodzi z ust Bożych”, prawdomówne i rzeczywiste – już od samego początku okazuje się być tym, co daje życie i wskazuje skuteczny sposób nasycenia każdego „głodu”. Regeneracja, czyli odnawianie się, dostępne jest poprzez ufne przyjmowanie słowa prawdy, które zawsze prowadzi do sedna. Jezus w konfrontacji z potrzebami jakie odczuł, uznał ich „głód" w sobie. A jako sposób jego nasycenia wyraził najpierw wiarę w Boże słowo, następnie ufność w troskliwą opiekę Ojca w każdych okolicznościach, a wreszcie postawę czci wobec Boga, Stwórcy wszystkich, który darzy jednakową godnością każdego i z poszanowania tej godności będzie żądał od każdego zdania sprawy.

Obraz kuszenia Jezusa na pustyni jest w istocie ikoną zwycięstwa Jezusa nad kłamstwem – które próbuje odbijać rzeczywistość w krzywym zwierciadle. Jako mocny oręż, a jednocześnie kryterium rozeznania w zmaganiu ze zwodzicielem, Jezus wskazuje Boże słowo. Lecz aby było ono skuteczne i adekwatne w momencie próby, musi także dla nas - jak dla Jezusa - stać się „chleb powszedni”, o który zwracamy się w codziennej modlitwie do Ojca „który jest w niebie”. Również szczere trwanie w prośbach o cześć Bożego imienia i o wypełnianie się Jego woli będzie dla nas drogą codziennego zwyciężania kapryśności i pokusy przedmiotowego i instrumentalnego traktowania innych. Kontemplując ikonę Jezusa odpierającego kłamstwo zwodziciela, przyjmujemy Chrystusa zwycięskiego jako przewodnika w zmaganiu i w modlitwie, aby niebieski Ojciec – jak swego Syna – i nas wybawiał od złego.



Tekst: Jolanta Wroczyńska, o. Jacek Wróbel SJ

czwartek, 14 lutego 2013

Ikona Świętych Cyryla i Metodego


Głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu!


14 lutego obchodzimy święto patronów Europy Świętych Cyryla i Metodego, równych Apostołom, zwanych także Apostołami Słowian. Żyjący w IX wieku misjonarze, pochodzący z greckich Salonik, zwanych przez Słowian Sołuniem, uważani są za świętych zarówno w Kościele łacińskim jak wschodnim. Kalendarz liturgiczny kościołów wschodnich wymienia wspomnienie liturgiczne Świętych (wg kal. gregoriańskiego) 27 lutego, 11/24 maja oraz 5 lipca na Słowacji i w Czechach, a w wspólnie z grupą Siedmiu Apostołów Bułgarii 27 lipca/9 sierpnia.

Bracia Sołuńscy przeszli do historii jako misjonarze Europy centralnej i wschodniej, którzy odpowiadając na słowa Chrystusa: „Głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu” (Mk 16, 15), wyruszyli w świat Słowian.

Pochodzili z arystokratycznej rodziny i byli bardzo dobrze wykształceni. łodszy Konstantyn, o imieniu zakonnym Cyryl (ok.826-869), zwany Filozofem, po studiach w Konstantynopolu i przyjętych święceniach prezbiteratu, nauczał filozofii w akademii cesarskiej, a następnie udał się do klasztoru na górę Olimp, gdzie przebywał jego starszy brat Michał, w zakonie jako Metody (ok. 815-885). Na polecenie cesarza Bizancjum bracia odbyli najpierw misję do Chazarów nad Morzem Czarnym, gdzie prowadzili dysputy między chrześcijanami, żydami i saracenami, a następnie ok. 862 r. zostali posłani przez patriarchę Konstantynopola Focjusza misją chrystianizacyjną do Księstwa Wielkomorawskiego na zaproszenie księcia Rościsława.
 

Mieszkając na pograniczu grecko-macedońskim dobrze znali język słowiański, więc zanim wyruszyli na Morawy stworzyli 40-literowy alfabet dla języka słowiańskiego zwany głagolicą (później cyrylicą), którym posługiwali się w głoszeniu słowa Bożego i który zaadoptowali liturgii. Przetłumaczyli Biblię oraz teksty liturgiczne na język słowiański, dzięki czemu, inaczej niż to było na Zachodzie, ludy Europy południowo-wschodniej poznały chrześcijaństwo w swoim własnym języku. Apostołowie przyczynili się nie tylko do ewangelizacji Słowian, ale także do rozwoju słowiańskich kultur, ich piśmiennictwa oraz bogactwa duchowego. Mogło ono rozwinąć się na gruncie połączenia życia kościelnego z językiem i tradycjami narodowymi.

Najstarszy przykład tekstu pisanego głagolicą z wyspy Krk

Święci Cyryl i Metody wnieśli decydujący wkład w budowę jedności Europy jako wspólnoty wiary chrześcijańskiej i organizmu kulturowego, dlatego papież Jan Paweł II w encyklice „Slavorum Apostoli” (2 czerwca 1985 r.) ukazuje ich jako patronów ekumenicznych rozmów „siostrzanych Kościołów Wschodniego i Zachodniego” w odnalezieniu jedności poprzez dialog i modlitwę:
„Cyryl i Metody stanowią jakby ogniwo łączące, jakby duchowy pomost pomiędzy nurtem tradycji wschodniej i zachodniej, które łączą się razem w jedną wielką Tradycję Kościoła powszechnego”.
W malarstwie zachodnim święci Cyryl i Metody przedstawiani są w strojach pontyfikalnych jako biskupi greccy lub łacińscy, a ich atrybutami są: krzyż, księga, kielich, rozwinięty zwój z alfabetem słowiańskim, czasami trzymają w rękach model kościoła.


W Cerkwi prawosławnej Apostołowie Cyryl i Metody uważani są za jednych z największych świętych, szczególnie w słowiańskim obszarze kulturowym i zazwyczaj są adresatami modlitw osób pobierających nauki. Bułgarii dzień oświaty i szkolnictwa związany jest ze świętem Braci Sołuńskich, a najwyższym odznaczeniem dla cudzoziemcówjest ustanowiony w 1909 r. przez króla Bułgarów Ferdynanda I Order Świętych Cyryla i Metodego z łacińskim napisem EX ORIENTE LUX (Światło ze wschodu).

Przedstawienie Świętych jako biskupów ze zwojami

Na ikonach Apostołowie Słowian przedstawiani są razem, jednak różnią się zasadniczo strojem i atrybutami. Św. Cyryl przedstawiany jest w stroju mnicha z kapturem na głowie, ze średniej długości brodą, kasztanową i lekko pokrytą siwizną. Prawą dłoń ma uniesioną w geście błogosławienia, w lewej najczęściej trzyma zwój z alfabetem staro-cerkiewno-słowiańskim (zwinięty lub rozwinięty). Św. Metody ukazany jest w szatach biskupich, z charakterystycznymi dużymi krzyżami, jako stary człowiek z siwą brodą, przeważnie nieco dłuższą niż u Cyryla. Prawą dłonią błogosławi, a w lewej trzyma księgę.


Papież Jan Paweł II ustanowił świętych Cyryla i Metodego współpatronami Europy – obok św. Benedykta, ogłoszonego patronem Europy przez papieża Pawła VI – i postawił ich jako wzór do naśladowania dla kontynentu europejskiego. W Liście Apostolskim „Egregiae virtutis” z 31 grudnia 1980 r. czytamy:
„Cyryl i Metody spełniali posługę misyjną w jedności zarówno z Kościołem konstantynopolitańskim, przez który zostali posłani, jak i z rzymską Stolicą św. Piotra, przez którą zostali potwierdzeni, co było wyrazem jedności Kościoła, która za czasów ich życia i działalności nie została porażona nieszczęściem rozłamu pomiędzy Wschodem a Zachodem, jakkolwiek stosunki pomiędzy Rzymem i Konstantynopolem były już nacechowane pewnymi napięciami.

W Rzymie Cyryl i Metody zostali przyjęci ze czcią przez papieża i przez Kościół rzymski oraz znaleźli aprobatę i poparcie dla całej swej działalności misyjnej. Znajdowali również obronę, gdy działalność ta, z powodu odmienności języka używanego w liturgii, napotykała na przeszkody ze strony niektórych niechętnych środowisk zachodnich. W Rzymie zakończył swe życie Cyryl (14 lutego 869 r.) i tu też został pogrzebany w kościele św. Klemensa - natomiast Metody wyświęcony został przez papieża na arcybiskupa starożytnej stolicy Sirmium i posłany na Morawy, aby dalej prowadzić tam swe opatrznościowe dzieło apostolskie; rozwijał je wśród ludu wraz ze swymi uczniami gorliwie i odważnie aż do końca życia (6 kwietnia 885 r.)”.
Najstarsze przedstawienie św. Cyryla, fresk z IX w.

Działania misyjne apostołów Cyryla i Metodego najbardziej widoczne były na Bałkanach, wśród Bułgarów, Serbów, Chorwatów, Czechów i innych ludów słowiańskich. Św. Metody, już po śmierci brata, ochrzcił czeskiego księcia Borzywoja i jego żonę Ludwikę oraz przyczynił się do chrztu księcia Wiślan. W Polsce w 1977 r. odkryto w Wiślicy, dawnej stolicy księstwa Wiślan, kamienną chrzcielnicę z IX wieku, zaś „Żywot św. Metodego” mówi o liście Apostoła do pogańskiego księcia Wiślan i jego chrzcie w 880 roku, natomiast według legendy – w X wieku benedyktyni przybyli z Księstwa Wielkomorawskiego założyli na Kleparzu pod Krakowem kościół św. Krzyża, zwany słowiańskim, w którym posługiwano się głagolicą.

W Polsce najbardziej znane przedstawienia Świętych zachowały się na obrazie Jana Matejki Święci Cyryl i Metody Apostołowie Słowian oraz na fresku Włodzimierza Tetmajera Cyryl i Metody, znajdującego się w Katedrze św. Mikołaja Biskupa w Kaliszu.

Obraz autorstwa Jana Matejki

Wpływy Cyryla i Metodego sięgały dalej na wschód aż do Rusi Kijowskiej, która ostatecznie przyjęła chrzest sto lat później, przejmując jednak teksty biblijne i liturgiczne w tłumaczeniu Apostołów Słowian. Znaczenie misji apostolskiej świętych Cyryla i Metodego w dziejach Europy na szeroką skalę zostały przypomniany za sprawą 1100. rocznicy śmierci Cyryla w 1969 roku, kiedy to odbywały się uroczyste obchody pod auspicjami UNESCO oraz dzięki encyklice „Slavorum Apostoli” Jana Pawła II, wydanej w 1100. rocznicę śmierci Metodego. W encyklice czytamy:
„Przekładając prawdy ewangeliczne na nowy język, musieli sobie zadać trud zapoznania się z całym wewnętrznym światem tych, którym zamierzali głosić Słowo Boże, posługując się zrozumiałymi dla nich wyobrażeniami i pojęciami. Poprawne zaszczepienie pojęć Pisma Świętego i teologii greckiej na gruncie innego doświadczenia historycznego i odmiennego myślenia uznali za niezbędny warunek powodzenia swojej działalności misjonarskiej. Chodziło o nową metodę katechezy. Aby bronić jej prawowitości i ukazać jej zalety, Metody nie wahał się, naprzód wspólnie z bratem, a potem sam, udać się z uległością do Rzymu, czy to w roku 867 na wezwanie Papieża Mikołaja I, czy w roku 879 na wezwanie Jana VIII, którzy chcieli sprawdzić zgodność nauki głoszonej przez nich na Morawach – z nauką, którą wraz z chwalebnymi relikwiami pozostawili święci Apostołowie Piotr i Paweł pierwszej biskupiej Katedrze Kościoła. Dla nas, ludzi współczesnych, ich apostolat ma także wymowę wezwania ekumenicznego: wezwania do odbudowy, w pokoju pojednania, tej jedności, która po czasach Cyryla i Metodego została poważnie naruszona; w pierwszym rzędzie jedności między Wschodem a Zachodem”.
Przedstawienie Świętych jako biskupów

W kontekście papieskiego nauczania narzuca się pytanie, czy Europa pamięta skąd przyszła i czy wie dokąd zmierza? W świetle ostatnich wydarzeń związanych z zakwestionowaniem przez Komisję Europejską atrybutów świętych Cyryla i Metodego na projekcie monety słowackiej, obraz zjednoczonej Europy, której idea oparta była na humanizmie i wierze chrześcijańskiej, rozpływa się jak śnieg za oknem. Odrzucenie chrześcijańskich tradycji Europy w imię „neutralności religijnej” nie może przyczynić się do budowania pokoju w świecie, bo sprzeczność leży u samych podstaw takiego założenia; żaden człowiek nie jest neutralny wobec Boga. Przeciwnie, negacja Boga w życiu osobistym człowieka i społeczeństwa, ostatecznie prowadzi do negacji człowieczeństwa – czego bolesne świadectwa znajdujemy w najnowszej europejskiej historii .

Ikona współczesna autostwa Ihora Kisteczoka

Święci Cyryl i Metody uczą nas, że konsekwentne życie w wierze nie odbiera człowiekowi i kulturze, którą tworzy, różnorodności i autonomii. Tradycja Słowian, która dzięki nim rozwija się w Europie od 1150 lat jest jedna z najbogatszych i najpiękniejszych zachowanych i kultywowanych we współczesnym świecie. Tylko wierni temu dziedzictwo będziemy w stanie rozwijać ją dalej i dzielić się nią z innymi, dając to co w nas najpiękniejsze.

 
Tekst: Jolanta Wroczyńska

poniedziałek, 11 lutego 2013

Warsztaty tematyczne - ikona "Ecce Homo"

Informujemy o zapisach na nową propozycję warsztatową. Będą to cotygodniowe spotkania z ikoną "Chrystus Oblubieniec" zwaną również „Ecce Homo” (Oto Człowiek). Kontemplacja ikony Jezusa wydanego na śmierć przez Piłata wprowadzi nas w okres Paschalny, jaki w czasie spotkań będziemy przeżywali w Kościele. Pożytkiem praktycznym warsztatów będzie nauka modelunku ciała Chrystusa oraz draperii szaty. Uczestnicy zapoznają się również z techniką złocenia na mikstion tłusty.


 O szczegółach propozycji jak o zapisach można przeczytać w zakładce Propozycje.

sobota, 9 lutego 2013

Warsztaty tematyczne "Ewangeliści"

Informujemy o otwarciu zapisów na weekendowe warsztaty tematyczne "Ewangeliści". Uczestnicy wybiorą do realizacji jedno z zaproponowanych przedstawień Ewangelistów: św. Mateusza, św. Marka, św. Łukasza lub św. Jana. Zajęcia odbędą się w kwietniu i w maju 2013. Przeznaczone są dla osób, które ukończyły kurs  ikonopisania 1 stopnia.


Szczegóły propozycji oraz informacje o zapisach znajdują się w zakładce Propozycje.

piątek, 8 lutego 2013

Ślady Wschodu - Armenia - cz.4

Zapraszamy do drugiej części fotoreportażowego cyklu Anny Przybycińskiej zatytułowanego "Ślady Wschodu", poświęconego Armenii. Będą to opowieści o miejscach, których religijna kultura sięga pierwszych wieków kształtowania się wspólnot chrześcijańskich, i których sztuka zachwyca do dziś. 
 
Od alfa do omega, czyli trudny alfabet

Analogicznie jak w Europie Zachodniej średniowiecza, klasztory i mnisi chrześcijańscy Armenii przyczynili się do niezwykłego rozwoju kultury i języka ormiańskiego. A szczególnie zasłużonym jest Mesrop Masztoc. To jemu Ormianie zawdzięczają oryginalny alfabet (zaczyna się od litery alfa i kończy na omega), powstały w 405 r., co zapoczątkowało rozwój rodzimej literatury. Dzięki wsparciu Mesropa Masztoca i katolikosa Sahaka, wielu młodych ludzi uzyskało wykształcenie w szkołach greckich i syryjskich, dając podwaliny pod rozwój rodzimej nauki i teologii. W przyklasztornych pracowniach ręcznie przepisywano i tłumaczono księgi głównie z języka greckiego (m.in. Biblię) oraz tworzono własne dzieła historyczne, religijne, filozoficzne. Podobnie jak na zachodzie, księgi ozdabiano wielobarwnymi ilustracjami wykonywanymi przy pomocy złota i naturalnych barwników (także pochodzenia zwierzęcego jak koszenila) i ozdobnie oprawiano. Drugi okres rozwoju piśmiennictwa przypadł na wieki IX-XIII.

Manuskrypt ormiański

Po latach niewoli, w 1717 r. w Wenecji powstał zakon Mechitarystów (od imienia założyciela - Mechitara), który zaczął trudną pracę badań historii i przywracania świetności literatury i języka ormiańskiego. Swoją pracę edukacyjną zakon ten prowadzi do dziś, zarówno w Armenii jak i poza jej granicami.

Dzieła literatury Ormiańskiej od 1957 roku zostały zebrane i obecnie są prezentowane w muzeum rękopisów zwanym "Matenadaran" w Erewaniu. Zgromadzono tu ok. 17 000 manuskryptów i 500.000 innych dokumentów i publikacji w języku armeńskim a także w językach obcych (m.in. greckim, łacińskim, arabskim, japońskim). Budynek wkomponowany w zbocze góry został pomyślany w taki sposób, aby chronić skarby kultury przed zniszczeniem (m.in. przed trzęsieniem ziemi, wojna atomowa) i wygodnie udostępniać zbiory osobom zainteresowanym. Z ciekawszych eksponatów – w muzeum prezentowana jest faksymile dzieła Mikołaja Kopernika „O obrotach ciał niebieskich”, dokument Konstancji Potockiej a także największa i najmniejsza książka ze zbiorów.

Sagmosavank - „klasztor psalmów”

W czasach historycznych rolę bibliotek i skarbnic pełniły właśnie klasztory. Jeden z nich – Sagmosavank, czyli „klasztor psalmów” - został wybudowany (1215-1255) tuż przy zboczach malowniczego kanionu rzeki Kasakh. Zachowało się w nim specjalne pomieszczenie do przechowywania ksiąg a także miejsce, które mogło być repozytorium przedmiotów liturgicznych. Sam budynek kościoła został ozdobiony elementami z kolorowego kamienia i rzadko występującymi w Armenii naściennymi malowidłami. W charakterystycznej zabudowie sakralnej warto zwrócić uwagę na rozbudowany przedsionek kościołów – tzw. gavit. To właśnie gavit był najczęściej miejscem spotkań, wspólnej modlitwy i pracy mnichów. Dziś umieszcza się tu świeczniki, by wierni mogli zapalić ofiarną świecę i spędzić chwilę na modlitwie.

Obejrzyj prezentację klikając na zdjęcie:
 
Tekst i zdjęcia: Anna Przybycińska

piątek, 1 lutego 2013

Ikona Spotkanie Pańskie

 
Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju

Ikona rosyjska, XVI w.

Święto Ofiarowania Pańskiego to jedno z najstarszych świąt Maryjnych, zwane wcześniej świętem Oczyszczenia Najświętszej Marii Panny, a tradycyjnie – Matki Bożej Gromnicznej. Obchodzimy je 2 lutego jako święto stałe. Zgodnie z Prawem mojżeszowym, czterdzieści dni po narodzeniu rodzice przynieśli dzieciątko Jezus do Świątyni jerozolimskiej, by wypełniły się słowa: „Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu” (Wj 13, 2). Ustanowione na pamiątkę tego wydarzenia święto znane już było w V wieku. Kościół wschodni obchodzi je 15 lutego (wg kalendarza juliańskiego) jako święto Spotkania Pańskiego, które należy do grupy dwunastu Wielkich Świąt. Spotkanie Symeona z Dzieciątkiem oznacza spotkanie ludzkości z Bogiem oraz spotkanie Starego i Nowego Testamentu.

Ikona rosyjska, XVI w.

Głównym motywem liturgicznym tej uroczystości jest światło. Odbywa się poświęcenie świec (zwanych w języku popularnym "gromnicami") a następnie procesja ze światłem, które jest symbolem Chrystusa - wcielonej Mądrości. Kiedyś tradycja nakazywała zanieść zapaloną świecę do domu i na odrzwiach zrobić kopciem znak krzyża. Światło świecy jest też znakiem żywionej przez chrześcijanina wiary, nadziei i miłości, dlatego towarzyszy ono ważnym momentom chrześcijańskiego życia, od początku do jego końca, od chrztu do chrześcijańskiego pogrzebu.

Podstawą przedstawień ikonograficznych jest perykopa z Ewangelii wg św. Łukasza (2, 22-38), w której zostało opisane wydarzenie Ofiarowania Pańskiego:
Gdy upłynęły dni oczyszczenia Maryi według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek sprawiedliwy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: ‘Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela’. A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił Ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: ‘Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu, i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu’. Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostawała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy.
Na większości ikon Świąt, w centrum ukazywany jest Chrystus lub Bogurodzica, natomiast w ikonie Spotkania Pańskiego centrum stanowi ołtarz Świątyni Jerozolimskiej z baldachimem lub innymi elementami architektury sakralnej. Po obu jego stronach znajdują się uczestnicy wydarzenia: Symeon z Dzieciątkiem, obok niego prorokini Anna, oraz w pochodzie procesyjnym Maryja i Józef.

Ikona bałkańska, XVI w.

Dionizjusz z Furny w swoich Hermenejach taki podaje opis ikonograficzny:
Świątynia, baldachim, pod nim stół, a na nim złota kadzielnica. Święty Symeon „Ten-Który-Przyjął-Boga” [ho Theodochós], trzyma w ramionach Dzieciątko Jezus, które go błogosławi. Z drugiej strony stołu Przenajświętsza Dziewica wyciąga ku Niemu ręce; za Nią Józef z dwiema gołębicami w pole swego płaszcza, obok niego prorokini Anna, wskazująca na Chrystusa i trzymająca zwój z napisem: „Ta oto dziecina stworzyła niebo i ziemię”.
W Polsce mamy okazję zobaczyć dwa przedstawienia Ofiarowania Chrystusa w świątyni na freskach, namalowanych w zgodzie z kanonem w XV wieku. Są to kaplica Trójcy Świętej na Zamku w Lublinie i kaplica Świętego Krzyża w katedrze na Wawelu. Polichromia w kaplicy lubelskiej, ufundowana przez Władysława Jagiełłę, jak podaje napis fundacyjny, wykonana została 10 sierpnia 1418 r. Malowidła w stylu rusko-bizantyńskim wykonane w gotyckiej łacińskiej kaplicy świadczą o współistnieniu stylów artystycznych dwu odmiennych kręgów kulturowych i silnym przenikaniu prawosławia na pograniczu polsko-ruskim.
 
Fresk w kaplicy Trójcy Świętej na Zamku w Lublinie

Podobne przedstawienia spotykamy na ikonach z tzw. szkoły Andrieja Rublowa z XV wieku, jednak są również inne, ukazujące starca Symeona na schodkach Świątyni jerozolimskiej, który zgięty w ukłonie przed Maryją trzymającą Dzieciątko, wyciąga ku niemu ręce. Za Matką Bożą stoją prorokini Anna i św. Józef.

Szkoła Rublowa, XV w.

Poza przedstawieniami wielopostaciowymi całego wydarzenia, spotykamy także ikony św. Symeona z Dzieciątkiem na ręku. Twarz starca wyraża radość, pobożność i spełnienie – oto dożył chwili, gdzie spełniła się Boża obietnica i na własne oczy ujrzał Chrystusa. Według tradycji orientalnej Symeon był pobożnym kapłanem przy Świątyni Jerozolimskiej a także jednym z siedemdziesięciu autorów tłumaczenia Starego Testamentu na język grecki, tak znanej Septuaginty (oznaczanej w literaturze symbolem "LXX"). W związku z tym, legenda przypisuje mu przeżycie zwątpienia, jakiego miał doznać podczas tłumaczenia słów z księgi Izajasza „Oto panna pocznie i porodzi Syna” (Iz 7, 14). Wtedy to, na znak ich bożego natchnienia, ukazał mu się anioł, który obwieścił, że Symeon nie umrze dopóki na własne oczy nie ujrzy Zbawiciela zrodzonego z Dziewicy. Ikona Spotkania Pańskiego podkreśla spełnienie tej obietnicy w geście pochylenia się Symeona nad Dzieciątkiem, które trzyma na rękach, i wypowiedzianych przez starca słowach:
Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju,
według Twojego słowa.
Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie,
któreś przygotował wobec wszystkich narodów:
światło na oświecenie pogan
i chwałę ludu Twojego, Izraela.
W sztuce zachodniej znane jest m.in. gotyckie przedstawienie Ofiarowania Chrystusa w Świątyni niderlandzkiego malarza renesansowego Hansa Memlinga z XV w., znajdujące się obecnie w Muzeum Prado w Madrycie.

Hans Memling, Ofiarowanie Chrystusa, około 1463

Natomiast wypowiedziane przez Symeona słowa proroctwa wskazującego na rolę Dzieciątka w dziejach Izraela i świata, znane jako Nunc dimittis „Kantyk Symeona”, w różnych opracowaniach muzycznych trafiły do liturgii Kościoła anglikańskiego. Do polskiej literatury przeniósł je Adam Mickiewicz w opisie śmierci Jacka Soplicy w „Panu Tadeuszu”:
Jacek, słuchając, cicho odmówił modlitwy,
Przycisnąwszy do piersi święconą gromnicę,
Podniósł w niebo zatlone nadzieją źrenice
I zalał się ostatnich łez rozkosznych zdrojem:
"Teraz – rzekł – Panie, sługę Twego puść z pokojem!"

Ikona współczesna

Historia Symeona przekonuje nas, że odchodzenie z tego świata nie jest przejściem w jakąś próżnie, lecz do życia w Chrystusie. Oczekiwanie na to spotkanie ma głęboki sens. Może czasem wydawać się, zwłaszcza z punktu widzenia starości i jej niedołęstwa, może w obliczu choroby a nawet cierpienia, że życie jest "zbyt długie", że trwanie w kleszczach choroby odbiera czekaniu sens. Przychodzi wtedy pokusa, aby je "skrócić"… Ikona Spotkania Pańskiego, z jej bohaterami-staruszkami Symeonem i Anną, oczekującymi w nadziei, chce nas napełnić ich nadzieją. Bo w znaku ich ufnego oczekiwania nadzieja doznaje spełnienia - że oczy wierzących ujrzą Jego zbawienie.


Tekst: Jolanta Wroczyńska