Zapraszamy do cyklu publikacji i towarzyszącym im fotorelacjom
autorstwa Anny Przybycińskiej poświęconych kulturze Rumunii, kraju
leżącym na styku chrześcijańskich cywilizacji wschodu i zachodu.
Przedziwne uczucie towarzyszy człowiekowi, który wszedłszy przez sięgające XIV w. mury wzmocnione basztami do miasta Sybin zatrzymuje się na Dużym rynku. Nie sposób się oprzeć wrażeniu, że miasto bacznie obserwuje przybysza. Te „Oczy Sybinu” to wielopoziomowe jakby „przymrużone” okna umieszczone w spadzistych, wysokich dachach kamienic. To właśnie na strychach kamienic zaradni Sascy osadnicy i założyciele Sybinu w XII r. przechowywali żywność i inne zapasy. Herb miasta: dwa skrzyżowane miecze, trzy pąki nenufarów i korona nawiązują do starych podań, wg których przybyły na te podmokłe ziemie osadnik Saski Herman wbił dwa miecze i osiedlił się. Ponieważ miasto było samodzielne i odpowiadało tylko przed królem, stąd korona.
O tym, jak bardzo ważnym i szybko rozwijającym się miastem był Sybin, świadczą 3 rynki: stary gdzie znajduje się średniowieczna plebania, mały (środkowy) z XV w. i duży XVI-XVII w. Z rynku małego na duży prowadzi przejście z XVI-wieczną wieżą ratuszową (z zegarem), mieszczącą obecnie Muzeum Historyczne. Można z niej podziwiać panoramę starego miasta. W czasie targów w mieście, przesmyk między rynkami był umowną granicą, której nie wolno było przekraczać Cyganom. Z kolei z rynku małego na stary przechodzi się tzw. Mostem kłamców. Jedni twierdzą, że most się załamie, jeśli ktoś na nim skłamie, inni bardziej prozaicznie tłumaczą, że ci, którzy nie dostali się ze swym towarem na rynek mały stali tu zachwalając je i często kłamiąc o ich jakości.
Dlaczego jednak skojarzenie - miasto kościołów? Otóż w niewielkiej odległości od siebie znajdują się tu świątynie trzech głównych wyznań chrześcijańskich. Przy dużym rynku kościół katolicki z podwójnym krzyżem na wieży i zdobnymi freskami w apsydzie. Ewangelicki kościół z XIII-XV wybudowany na miejscu wcześniejszego z XI w., przykryty kolorową dachówką, a obecnie zamknięty na wiele lat do remontu z powodu zniszczeń wywołanych przez wibracje dźwiękowe ogromnych organów. Przed nim szkoła niemiecka i pomnik biskupa saskiego Teutsch’a, reformatora, który wpłynął na rozbudowanie świadomości saskiej. Dalej katedra prawosławna z 1906 r. wzorowana na Hagia Sophia, sfinansowana przez Franca Jozefa i pięknie ozdobiona freskami. W ten sposób możemy zobaczyć całe bogactwo kulturowo-religijne różnych nacji tworzących od wieków to, co dziś nazywamy Transylwanią.
Tekst i zdjęcia Anna Przybycińska
Miasto kościołów
Przedziwne uczucie towarzyszy człowiekowi, który wszedłszy przez sięgające XIV w. mury wzmocnione basztami do miasta Sybin zatrzymuje się na Dużym rynku. Nie sposób się oprzeć wrażeniu, że miasto bacznie obserwuje przybysza. Te „Oczy Sybinu” to wielopoziomowe jakby „przymrużone” okna umieszczone w spadzistych, wysokich dachach kamienic. To właśnie na strychach kamienic zaradni Sascy osadnicy i założyciele Sybinu w XII r. przechowywali żywność i inne zapasy. Herb miasta: dwa skrzyżowane miecze, trzy pąki nenufarów i korona nawiązują do starych podań, wg których przybyły na te podmokłe ziemie osadnik Saski Herman wbił dwa miecze i osiedlił się. Ponieważ miasto było samodzielne i odpowiadało tylko przed królem, stąd korona.
Tekst i zdjęcia Anna Przybycińska