Od stycznia do marca 2017 r. w naszej warszawskiej pracowni odbywały się warsztaty ikonopisania w temacie Sw. Jerzy". W zajęciach prowadzonych przez ks. Mateusza Orłowskiego SJ wzięło udział 8 uczestników.
Poniżej dzielimy się refleksją jednej z uczestniczek.
* * *
Kiedy przeczytałam ogłoszenie o kolejnym wydarzeniu w życiu Drogi Ikony, o warsztatach pisania ikony Świętego Jerzego, bardzo się ucieszyłam i zapragnęłam napisać tę ikonę ze względu na jej symbolikę i niesamowitą dynamikę.
W dniach od 20 stycznia do 11 marca 2017 r ( 4 weekendowe spotkania ) miała powstać ikona Świętego Jerzego na desce z kowczegiem o wym. 29 x 40 cm.
Na pierwszym spotkaniu prowadzący warsztaty o. Mateusz przybliżył nam postać Świętego: Jerzy urodził się w III wieku w Kapadocji, zmarł 23 kwietnia ok. 303 r. w Liddzie – to święty Kościoła katolickiego, jeden z Czternastu Świętych Wspomożycieli. Jako Jerzy Zwycięzca uznany został także wielkim męczennikiem przez Kościół prawosławny. Prowadzący poza historią życia męczennika, omówił także symbolikę i teologię ikony. Kolejnym krokiem było przedstawienie przygotowanych przez ks. Mateusza najróżniejszych przedstawień ikony św. Jerzego. Było ich bardzo wiele, każde na swój sposób piękne. Chyba tylko ciche westchnienie do Świętego Jerzego pomogło mi w ostatecznej decyzji. Wybrałam przedstawienie z czerwonym tłem. Czerwień w tej ikonie to tryumf Chrystusa w walce duchowej, tryumf życia nad śmiercią ale to również znak miłości Boga do człowieka. Mnóstwo elementów na tej ikonie ma głęboką symbolikę.
Na kolejnych spotkaniach warsztatowych zmagaliśmy się szczególnie z kolorami. Naszym celem było uzyskanie właściwego zgrania barw i dynamiki całego przedstawienia. W tym wszystkim pomagał nam skutecznie ks. Mateusz.
Myślę, że warsztat pisania ikony Świętego Jerzego był dla wszystkich uczestników bardzo radosnym i owocnym czasem. Spotkanie z męczennikiem nie tylko dało nam okazję do rozwinięcia umiejętności artystycznych, ale także stanowiło inspirację do rozwoju i wytrwałości na drodze wiary. Dziękujemy! (Jolanta)
* * *
fot. Mateusz Orłowski SJ
