piątek, 20 kwietnia 2018

Cypr między Wschodem i Zachodem - cz.9

Zapraszamy do cyklu publikacji i towarzyszącym im fotorelacjom autorstwa Anny Przybycińskiej poświęconych kulturze Cypru - od śladów starożytności po współczesne odsłanianie fundamentów jego chrześcijańskiej tożsamości.

Bolesna granica


Republika Północnego Cypru powstała w 1983 roku na terytorium zajętym przez wojska Tureckie w lipcu 1974 roku i jest uznana jedynie przez Turcję. W wyniku inwazji wiele osób zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów i przesiedlonych w nowe miejsca. Swoją pozycję na nowym terytorium władze w Ankarze wzmocniły przesiedlając dużą grupę kolonistów oraz umieszczając ok. 50 tys. żołnierzy. Wydarzenia te odbiły się również na zabytkach - które często były dewastowane i rabowane.



Bolesny podział wyspy zaczął się jednak wcześniej, gdy okupacyjne władze Osmańskie podjęły próbę islamizacji mieszkańców. Stosowano głównie zachęty ekonomiczne (ulgi w podatkach), które dla żyjącej w biedzie ludności były czasami "być albo nie być". Religia przyjęta bez zrozumienia nie stała się jednak własną i kolejne pokolenie próbowało wrócić do pierwotnej religii Ojców. Niestety, spotkali się oni z odrzuceniem ze strony duchowieństwa, określeni jako zdrajcy mogący w przyszłości ponownie wyrzec się wiary. Dziś duża część tzw. Turko Cypryjczyków (czyli wyznających islam) jest zwyczajnie nie wierząca. Podział na Greko i Turko Cypryjczyków utrwaliły władze Brytyjskie, co znalazło swoje odzwierciedlenie w konstytucji i władzach nowego państwa po 1960 roku.





Famagusta - była niegdyś bogatym miastem portowym. Otoczone wysokimi murami, przez osiem miesięcy stawiało opór Osmanom w 1571 roku pod wodzą Marcantonio Bramaginisa. Chlubą miasta była piękna gotycka katedra koronacyjna św. Mikołaja wybudowana w latach 1298-1312, posiadająca strzelistą sylwetkę i wielkie ażurowe okna wypełnione kolorowym szkłem. Po najeździe, katedra została zamieniona w meczet - dobudowano minbar i mihrab, a wszystkie elementy chrześcijańskie usunięto. Podobny los miał spotkać kościół św. Piotra i Pawła, który za równowartość 1/3 zysków z wyprawy do Syrii ufundował XIV-wieczny kupiec Nostromo. Osmańscy najeźdźcy dwukrotnie dobudowywali minaret, który w niewyjaśniony sposób się zawalił. W noc przed tym wydarzeniem widziano zakapturzonego człowieka obchodzącego świątynię dookoła i kojarzono go z Franciszkaninem zamordowanym u jej bram.

W Famguście byliśmy też świadkami niedzielnej liturgii prawosławnej w kościele św. Jerzego. Nie byłoby może w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że przez 40 lat po inwazji Tureckiej nie można jej było tu sprawować. Dopiero niedawno władze wydały zezwolenie, a Grekocypryjczycy, przywiązani do rodzinnych stron wracają i wspólnie świętują.





Salamina - Zgodnie z Homerowymi eposami, bohaterowie wracający spod Troi mieli zakładać miasta. Tak miała również powstać Salamina założona przez Teukrosa syna Telamona, którego bratem był Ajaks. Inna teoria wiąże założenie miasta z osadą hutniczą Engomi z XIV w. p.n.e., które upadło ok. XI w. p.n.e. na skutek zamulenia portu. Faktem jest, że Salamina zawsze była helleńska.





Pochodził z niej św. Barnaba - w pewien sposób "odkrywca" św. Pawła i współtowarzysz w podróżach apostolskich. Tutaj też Barnaba poniósł śmierć męczeńską ukamienowany przez Żydów. Jego ciało spoczęło w podziemnej nekropolii w miejscu, gdzie rosły drzewa świętojańskie, ale dla bezpieczeństwa, bez specjalnego zewnętrznego oznaczenia. Gdy kościół Cypryjski starał się o autokefalię w 430 roku, biskupowi Anthemiusowi przyśnił się św. Barnaba wskazując miejsce swojego grobu. Zgodnie z opisem biskupa odnaleziono szczątki świętego owinięte całunem i z księgą Ewangelii. Wysłano je do Konstantynopola, gdzie uznano samodzielność Cypryjskiego kościoła i jego apostolskie pochodzenie.





Dziś w grobowcu nie ma relikwii świętego Barnaby, a od 1974 roku tylko raz sprawowano tu świętą liturgię. Sąsiadujący z grobem monastyr z XVII-XVIII wieku ostatni mnisi opuścili w 1977 roku, a władze zamieniły na muzeum. Zebrano tu kilkadziesiąt ikon (XIX-XX w.) ze zniszczonych lub przeznaczonych na inne niż religijne cele kościołów, o niezbyt dużej wartości. Te najcenniejsze szybko zabrano i spieniężono.





Ze starożytnych zabytków Salaminy można oglądać mury ogromnych term rzymskich z mozaikami z II -IV wieku, gimnazjon oraz teatr na 15 tys. miejsc usytuowany dość nietypowo - tyłem do wybrzeża morskiego. Podwyższony mur okalający scenę pozwalał na zalewanie jej wodą i przedstawianie bitew morskich, zaś na niewielkim ołtarzu pośrodku sceny składano ofiary Dionizosowi.


Aby obejrzeć pełną fotorelację kliknij na zdjęcie:




  
Tekst i zdjęcia Anna Przybycińska

wtorek, 10 kwietnia 2018

Cypr między Wschodem i Zachodem - cz.8

Zapraszamy do cyklu publikacji i towarzyszącym im fotorelacjom autorstwa Anny Przybycińskiej poświęconych kulturze Cypru - od śladów starożytności po współczesne odsłanianie fundamentów jego chrześcijańskiej tożsamości.

Cypryjska Madonna


Czym Częstochowa dla Polaków, tym Kykkos dla Cypryjczyków. Historia klasztoru sięga Bizancjum, choć obecne zabudowania nie są aż tak stare. Ikonę Matki Bożej z Kykkos dostrzegamy już na murach budowli. W XI wieku w pewnym klasztorze żył mnich Izajasz. Pragnął on zamieszkać w odosobnieniu i poprosił o taką możliwość swojego igumena (przełożonego wspólnoty). Ten za pierwszym razem odmówił zgody, za drugim razem przychylił się do prośby mnicha.





Izajasz obawiając się, aby życie światowe nie odciągnęło go od wzniosłych zamiarów, złożył przed odejściem z klasztoru ślub milczenia. Znalazłszy odosobnione miejsce zamieszkał jako pustelnik z dala od ludzi. Pewnego dnia przebywający na polowaniu bizantyjski zarządca Cypru Manuel Voutomites zagubił się w lesie i próżno szukał drogi powrotnej. Aż spotkał dziwnego człowieka z długą brodą i w podartych łachmanach. Próbował go pytać o drogę, a gdy ten odwrócił się i odszedł, wzburzony pobił go i porzucił. Powróciwszy do domu, Manuel zapadł na dziwną słabość. Sprowadzani lekarze nie byli w stanie mu pomóc. Wreszcie poproszony do chorego kapłan spytał go, aby przypomniał sobie, czy nie uczynił komuś czegoś złego, co mogłoby być przyczyna dziwnej choroby. Manuel przypomniał sobie o człowieku porzuconym w lesie, kazał go odszukać i przyprowadzić, a następnie przeprosił. Izajasz zgodził się przebaczyć, ale pod warunkiem, że ten zabierze go do Konstantynopola aby przywiózł cudowną ikonę, która objawiła się mu we śnie.






Aleksy I Komnen władca Bizancjum nie chciał pozbyć się cudownej ikony, której autorstwo przypisywano samemu św. Łukaszowi. Postawił przed Izajaszem do wyboru dwie ikony – oryginalną i kopię. Gdy ten wyciągnął rękę, na ikonie usiadła pszczoła. Ta właśnie oryginalna ikona została zabrana przez Izajasza i umieszczona najpierw w jego grocie, a następnie w specjalnie wybudowanym klasztorze (rok 1082).




Obecnie ikona znajduje się w ikonostasie katolikonu (głównego kościoła monasteru), zasłonięta ozdobną ryzą i haftowaną zasłoną, a znamy ją tylko z kopii. Ikona przedstawia Maryję trzymającą Jezusa ubranego w krótką szatę odsłaniającą nogi. Twarze Matki i Syna są zwrócone w tę samą stronę. Matka Boża trzyma Jezusa za rękę, jakby chciała powstrzymać go przed gestem błogosławieństwa i powiedzieć – jeszcze nie czas, jeszcze zostań ze mną jako Dziecko.




Wszystkich, którzy chcieliby zbezcześcić święty wizerunek ostrzega metalowe ramię zawieszone dla upamiętnienia Turka, który nierozważnie zapalił fajkę od jednej z lamp oliwnych i po pewnym czasie stracił rękę.

Z klasztorem Kykkos był związany arcybiskup Makarios III, pierwszy prezydent niepodległej Republiki Cypru. Jego grobowiec, przy którym gwardia narodowa pełni honorową wartę, znajduje się na wzniesieniu oddalonym o 3 km od monastyru.



Aby obejrzeć fotorelację kliknij na zdjęcie:




  
Tekst i zdjęcia Anna Przybycińska

czwartek, 5 kwietnia 2018

Cypr między Wschodem i Zachodem - cz.7

Zapraszamy do cyklu publikacji i towarzyszącym im fotorelacjom autorstwa Anny Przybycińskiej poświęconych kulturze Cypru - od śladów starożytności po współczesne odsłanianie fundamentów jego chrześcijańskiej tożsamości.

Zły kamień


Kakopetria znaczy zły kamień. Podobno był tu kiedyś wielki głaz, na którym młode małżeństwa paliły świece, aby ich związek był trwały jak ten głaz. Kiedyś kamień runął i zabił taką młodą parę. Bardziej prozaiczne wytłumaczenie nazwy wiąże się z licznymi skałami, które nieraz spadały ze stromych zboczy niszcząc domy, a nawet zabijając ludzi.





W XI wieku wybudowano kościół Agios Nicolaos tis Stegis. Skąd święty Mikołaj na dachu? Architektura kościoła jest rzeczywiście unikalna. Choć posiada normalną kopułę i sklepienie został zadaszony kolejnym dachem, spod którego prawie nie widać pierwszego. W kościele zachowały się malowidła z XII w. (apsyda, św. Mikołaj) i XV w. (nawa główna). Jedne zostały namalowane na drugich. Aby je położyć nadbijano poprzednią warstwę, aby grunt pod kolejne malowidło lepiej przylegał.





W apsydzie zachowała się nisza na naczynia liturgiczne. W niektórych kościołach istniała także druga do przechowywania Eucharystii dla chorych. Wśród malowideł uwagę zwraca Matka Boża karmiąca (Galactotrophia) oraz 40 męczenników z Sebasty. W kościele są umieszczone woskowe wota np. w kształcie całego dziecka. Przynosi się je i stawia przy ikonach prosząc świętego o wstawiennictwo.





Aby obejrzeć fotorelację kliknij na zdjęcie:



  
Tekst i zdjęcia Anna Przybycińska