W pierwszym kwartale roku 2024 roku w Toruniu odbył się kurs ikonografii „Oblicze Chrystusa na Chuście” zwanego Mandylionem. Uczestniczyło w nim 12 osób – początkujących, czyli nie mających wcześniej do czynienia z rysunkiem czy grafiką oraz już zaawansowanych w innych formach malarskich i plastycznych. Jednak do malarstwa ikonowego wszyscy podeszli z pokorą, trochę z obawą, ale też z nadzieją na ukończenie pierwszej w życiu ikony. Podczas kursu uczestnicy zapoznali się także z podstawową wiedzą na temat techniki wykonania swojej pracy, różnych sposobów przygotowania deski, tempery jajowej oraz zabezpieczenia ikony. Z historią malarstwa ikonowego i znaczeniem ikony dla wiary chrześcijańskiej zapoznał kursantów ks. Zbigniew Jałbrzykowski SI, który uczestniczył z nami podczas zajęć, a na zakończenie odprawił Mszę św. z poświęceniem wykonanych ikon.
Poniżej kilka wypowiedzi uczestników:
- Trudne było tylko pierwsze wejście na zajęcia. To zdecydowanie było przekroczeniem własnej strefy komfortu: bo wchodziłam w nieznane, a pędzel w dłoni trzymałam wiele lat temu. Nie wiedziałam też kogo tam spotkam i jaka będzie atmosfera zajęć. Wszystkie moje obawy były zupełnie zbędne i zniknęły w pierwszy weekend. Pędzel dało się opanować, a uczestnicy warsztatu to przesympatycznym ludzie: otwarci, pomocni, serdeczni na każdym kroku. Nie było żadnych barier związanych czy to z wiekiem, czy z doświadczeniem plastycznym.
- Sposób przeprowadzenia warsztatów był bardzo profesjonalny, każdy etap tworzenia ikony był dokładnie umówiony, a prowadzące były do dyspozycji każdego z uczestników.
- Bardzo cenna była możliwość obserwowania krok po kroku powstawania ikony pisanej przez p. Urszulę.
- Merytorycznie było dobrze przygotowane, materiałów było dużo i świetnej jakości, a bycie uczestnikiem warsztatów to była sama przyjemność.
- Cenne były praktyczne porady i dyspozycyjność prowadzących. Dobrze, że grupa była na tyle mała, że każdy miał prawo zgłosić trudności i wątpliwości. Trudnością jest cierpliwość - czekanie, aż wyschnie nałożona warstwa, ale jest to kwestia wprawy i wypracowanej cierpliwości.
- Ich rady i uwagi przekazywane zawsze były w taki sposób, żeby nie przeszkadzać i nie zniechęcać nikogo do dalszej pracy. Pokazywały, jak naprawiać błędy i co robić, aby ich nie popełniać. Niesamowitą przygodą były poszczególne etapy pracy i poznawanie krok po kroku zasad ikonopisania.
- Bardzo cennym doświadczeniem było także zapanowanie nad swoimi emocjami, wyciszenie się.
- Bardzo fajną opcją była możliwość zakupienia na koniec kursu deski, pigmentów czy złota. To zachęca do kolejnych samodzielnych już działań…
Wszystkim adeptom naszego kursu życzymy wytrwania na twórczej drodze z ikoną i zapraszamy na kolejne kursy. W odpowiedzi na zainteresowanie uczestników planujemy zorganizowanie drugiego stopnia z ikoną Matki Bożej z Dzieciątkiem na jesieni tego roku.
Ula Klimowicz i Jola Wroczyńska